sesja narzeczeńska w bydgoszcz
Czy pogoda może być przeszkodą w sesji zdjęciowej?
Znacie to uczucie, kiedy godzinami przygotowujecie się do pewnego wydarzenia, w końcu przychodzi ten dzień, dojeżdżacie na miejsce i okazuje się, że pogoda krzyżuje Wam plany? Tak właśnie było w przypadku sesji narzeczeńskiej Sandry i Dawida.
Docelowo zdjęcia miały odbyć się w malowniczym rezerwacie przyrody Zbocza Płutowskie, idealnie wpasowującym się w klimat boho. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że matka natura ma wobec nas inne plany. Ledwo zdążyłem wypakować aparat z torby – zebrał się silny wiatr i zaczęło padać na potęgę. Z opuszczoną głową postanowiliśmy wracać do domu. Ku naszemu zaskoczeniu w połowie drogi do Bydgoszczy, tuż przy pałacu w Ostromecku burza ustała i wyszło słońce. Niewiele myśląc postanowiliśmy przeorganizować naszą boho koncepcję i połączyć ją z pałacowym stylem glamur.
ZŁOTA GODZINA - NAJLEPSZY CZAS NA ZDJĘCIA
Do zachodu słońca pozostała niespełna godzina. Wśród fotografów jest ona uznawana za złotą godzinę. Czyli najlepszy czas na robienie zdjęć. Światło jest wtedy bardziej rozproszone i nabiera złocistej barwy. Ów magiczna godzina okazała się być wystarczającą ilością czasu. Podczas samej sesji mieliśmy dużo zabawy, tańców i spacerów. Nie zabrakło też chwil pełnych namiętności. Wszystko to znajdziecie w poniższej historii miłosnej. Miłego oglądania.